Rok 2018 dla blogera będzie (…). Wnioski z rankingu Jasona Hunta.

Blogosfera oszalała! Tak, uczynił to dziesiąty ranking Jasona Hunta, zbierający w jednym miejscu najbardziej wpływowych blogerów oraz niezliczone ilości danych analitycznych. Jakie mam wnioski na rok 2018 dla blogera? Wpis ze specjalną dedykacją dla blogerów nieujętych w rankingu…

Z rankingiem Jasona Hunta zapoznaję się co roku. Traktuję go jako ogrom niezbędnych informacji, które pomagają mi się rozwijać. Dzięki temu zestawieniu łatwiej jest mi zrozumieć polską blogosferę i planować działania na kolejne lata. Przyznaję też, że z uwagą czytam jasonowe prognozy i wskazówki, filtruję je potem przez własne poglądy i doświadczenia. Czuję, że z roku na rok idę do przodu w odpowiednim dla siebie tempie, wyznaczanym przez moją sytuację prywatną i zawodową. Znalezienie się w rankingu Hunta nie jest moim celem samym w sobie i raczej nie będzie, być może dlatego, że nie chciałabym spadać w rankingach a raczej wchodzić sukcesywnie do góry…

Tyle o mnie, czas na Ciebie!

Rok 2018 dla blogera, czyli dla Ciebie, jaki warto, żeby był?

1. PRACOWITY

Wszystkie historie sukcesów udowadniają, że blogosfera to jest praca u podstaw. Nie da się iść na łatwiznę. Trzeba zacząć od zbudowania solidnych podstaw, sumiennie i regularnie pracować aż… ktoś Cię zauważy i doceni. Bardzo często będziesz mieć chęć się poddać. Czasem może zechcesz pójśc na skróty. Jednak z roku na rok w rankingach pojawia się coraz więcej osób, które zostały przysłowiowo kopnięte przez kogoś ważniejszego/popularniejszego od nich.

Wiem, o czym piszę, bo dzięki postowi na fan page’u Oli Budzyńskiej, zyskałam więcej wiary w siebie, unikalnych użytkowników z całego miesiąca w prezencie oraz grono kilkudziesięciu nowych subskrybentów. Dziś i w przyszłości będę o tym pamiętać. Póki co GRATULUJĘ jej złotej dziesiątki, bo uważam, że na to w pełni zasłużyła, o czym pisałam Jasonowi w ankiecie.

Żeby nie pisać tylko o sobie podam drugi przykład – Janina Bąk, która otwarcie w grupie Macieja Wojtasa, opowiedziała o historii swojego tegorocznego sukcesu. Pisała regularnie po kilka postów w tygodniu aż po kilkudziesięciu miesiącach wspomniał o niej m.in. Paweł Tkaczyk a dalej już wiesz, co było, jeśli śledzisz choć trochę polskie blogi.

rok 2018 dla blogera

2. ZMIEŃ MIEJSCE BLOGA W HIERARCHII WARTOŚCI

W tym roku, po przerwie wyznaczonej przez macierzyństwo, miałam pierwszą prelekcję od lat. Starałam się udowodnić, że jeśli spodziewasz się od bloga czegoś więcej poza wspomnieniami, realizacją pasji i chęcią dzielenia się, wypada wręcz znaleźć dla niego miejsce wśród swoich wartości.

Szczególnie, jeśli chcesz zarabiać na blogowaniu, potrzebujesz czasu na blog. Nie zdobędziesz go inaczej, póki nie wypchnie on części lub całości jakiś z Twoich dotychczasowych zajęć… chyba że piszesz o tym, czym się zajmujesz. To wydaje się sytuacją idealną. Wspinając się po drabinie priorytetów, blog zacznie przynosić pieniądze. Będzie Ci coraz łatwiej. Póki nie zaryzykujesz, pozostaniesz na poziomie marazmu, bo nic się nie zmieni.

3. MIERZ WYSOKO

Jeśli, w przeciwieństwie do mnie, chcesz widzieć swoją podobiznę w rankingu, postaw sobie wysoko poprzeczkę. Jest tylko 30 miejsc + 22 miejsca wschodzących gwiazd w tym roku. Twoje blogowe cele powinny być zatem ambitne. Może warto zaplanować książkę, cykl, szkolenie, swoją grupę, nietuzinkowy newsletter a może coś totalnie innego, czego nikt dotąd nie zrobił?… Sukces w blogosferze zaczyna się od pomysłu, który regularnie wcielasz potem w życie.

Z drugiej strony mam nadzieję, że dla tych, co są w rankingu od wielu lat, w przyszłości zostanie utworzone coś w rodzaju platynowej grupy. Analogicznie do Super Telekamer, gdzie gwiazdy i programy telewizyjne wypadają po kilku notowaniach otrzymując najwyższe wyróżnienie i robiąc miejsce innym. Jest masa blogerów, o których warto mówić więcej, niż tylko „sorry, że Ciebie nie było, ale nie ma tylu miejsc”.

Co robić, by mieć sukces?

  • BYĆ SOBĄ. Konsekwencja w działaniu, ale nowe pomysły, rozwój techniczny, nowe projekty.
  • SKUPIĆ SIĘ. Wobec aktualnych tendencji warto skupić się na prowadzeniu jednego bloga, by nie dzielić potencjału i energii.
  • STAWIAĆ NA ZAANGAŻOWANIE. Pewnie, że ważny jest zasięg, ale bez reakcji nie ma sprzedaży a stąd biorą się pieniądze.
  • INSTAGRAM NR 1. Ryzykuję i to będzie moje czołowe medium. Mam już na nie pomysł. Na Facebook’a mam plan. To moje osobiste dwa priorytety na social media.
  • WPISY zamiast KONKURSÓW? Przygotowywanie materiałów sponsorowanych, które nie muszą być tylko pisane, jest po pierwsze proste a po drugie przynosi zysk finansowy lub barterowy. Jest naprawdę efektywne także dla bloga, bo dodajesz nowy content u siebie i jeszcze Ci za to zapłacą. Pomyśl o tym i zestaw to sobie np. z konkursami, jakie trafiły Ci się w mijającym roku. Co z nich masz Ty dla siebie a ile pracy przy tym było. Mój wynik i statystyki z e-book’a Hunta pokazują wyraźnie na artykuły sponsorowane. Prawdą jest też to, że z nimi jest związanych najwięcej ogłoszeń i po nie często sięgają agencje marketingowe zabiegające o linki na blogach. Konkurs stanowi często część większej kampanii. Konkursy ogłaszamy także we… wpisach…!
  • Ustalić stawki zgodne z rynkiem i swoimi statystykami. Jedna strona w PDF-ie a mówi wszystko, odpowiada na najczęściej zadawane pytania o wyceny! Przykładowo przy statystykach do 5000 odsłon, możesz wziąć około 240zł za wpis na blogu. Nie zapomnij, by wycenić działania w social mediach. Użyj tego, co dostarczył nam Jason i partnerzy projektu. Zatrzymaj ustalone kwoty dla siebie, ale lepiej – ODWAŻ SIĘ! – opublikuj je, by od razu „złapać” takich reklamodawców, jakich oczekujesz.

Uff! To nie jest takie trudne, jak wygląda! Coś o tym wiem. Miniony rok przyniósł mi 25% wzrost statystyk w skali roku, porównując 2016 z 2017. Nadal konsekwentnie będę działać w trosce o SEO, regularną publikację i wdrażanie nowych pomysłów. Mam dziwne przeczucie, że rok 2018 dla blogera, czyli dla mnie będzie lepszy i liczę, że Twój także!

21 komentarzy

  1. Unikam konkursów jak ognia, a wycenić swoją pracę hmm… Sądząc po urywającym się kontakcie ze strony zleceniodawców chyba się przeceniam 😀 hahaha

    1. Jesteś dobra w swoim fachu. Od blogera oczekuje się odwagi, nietuzinkowości. Przyjdą czasy, że i od reklamodawców blogerzy będą tego oczekiwać.

  2. Prawda. Sama złapałam się chwilkę na konkursy, widząc że niektórzy na nich korzystają. Przekonałam się, że to jest troszkę droga na skróty – czasem można, ale efekty nie są takie, jakie było moje zaangażowanie.

    1. Plus to, że jest masa ludzi promujących tylko na konkursy… Jeszcze przed zmianami algorytmow znaczące ilości uczestniczących jakoś tak… zawierały. Osobiście uważam, że konkurs warto robić, jak dla blogera jest także główna nagroda lub otrzymuje dla siebie nagrody, o kasie nie wspominając 😉 Po akcji z łazienkami w szkołach zrezygnowałam z konkursów. Pewnie jest to tez jakaś metoda na rozbudzanie stałych fanów. Konkursowicze nie są jednak moim targetem.

      1. Ja mam drugi już konkurs u siebie, ale bez wynagrodzenia dla mnie… Ostatni taki. Roboty i problemów w cholerę, a uczestników w aktualnym jak na lekarstwo. Choć tym razem dziewczyna, która stworzyła nagrodę też jest blogerem i nie zakładałam współpracy płatnej. Jednak firma rok temu nawet nie pomyślała by choć barterem wynagrodzić mnie.

  3. Lena, świetny artykuł, dziękuję! Potrzebowałam takiego „podmuchu”, bo z racji końca roku i kilku niezrealizowanych projektów siadl mi entuzjazm

        1. Mam pomysł, taki inny niż wszystkie, na przepracowanie 🙂 Spróbuje Cię jakoś namierzyć 🙂

  4. Mam tyle pomysłów na artykuły, które siedzą w mojej głowie i zapisane hasłami w notatniku….nie mam kiedy ich napisać. No, ale są priorytety mimowolne, których nie da się przeskoczyć. Twój artykuł potwierdził to o czym sama myślałam. Każdy może odnieść sukces, jeśli weźmie sobie do serca Twoje wskazówki. I każdy może rozwijać się w swoim tempie, na tyle ile może, ile chce , ile potrzebuje.

    1. Tak Monika i teraz zobacz mój case… Mam bloga na 4. miejscu działań zawodowych a statystyki wzrosły o kilkadziesiąt procent. W moim tempie. Nie chce nagłego sukcesu, wyróżnień, chcę mieć w sobie to uczucie wchodzenia do góry. Ponadto pomagając innym, sama zauważyłam, że nie dbam o swoje. Od razu, gdy zatroszczyłam się o blog, on mi się odwdzięczył. Szczerze wierzę w to, że BLOGER to zawód i mam nadzieję, że dojdę do poziomu, w którym powiem: zawód dobrze płatny 🙂

  5. Bo najbardziej kłuje u innych to czego sami nie potrafimy. Taka typowa polska zawiść.
    Ta pyskówka wokół rankingu i hasła typu: a kto to jest kominek świadczą o ignorancji, własnych kompleksach, świadomości braku perspektyw i kompletnej bezradności.
    Tak jak powiedział Kamil Nowak w swoim najnowszym nagraniu: nie ma cię w rankingu i nie wiesz dlaczego to znaczy, że dobrze, że się w nim nie znalazłeś 🙂
    BTW, jeszcze nigdy nie zorganizowałam u siebie konkursu i mam nadzieję, że jeśli to zrobię, to będzie to naprawdę mocno uzasadnione lub powiązane z projektem.

    1. Też coś w tym jest, ale przydają się rozjemcze hasła, dlatego wymodziłam ten wpis 🙂

      Co do konkursów, ja nawet nie mam problemy z tym, żeby ten konkurs był spójny ze mną, ale kurczę… z tym, że to mi się nie opłaca, bo albo bloger dostaje mniej lub tyle samo, co nagrodzony a pracy przecież ma więcej (wokół samego pomysłu choćby).

      1. Konkursy mają krótkie nóżki. Zbierają na chwilę fanów, którzy potem odchodzą, bo przyszli tylko ze względu na konkurs, więc po co?

  6. Ja mam spore plany i nadzieje związane z 2018 rokiem. Powolutku idę w gore… mam już cykl Wpisów gościnnych Gościnne Poniedziałki i będę kontynuować, sama też zacznę sie udzielać poprzez wpisy gościnne u innych. ? P.s. chce napisać wpis dla Ciebie, bo na mama-m mi podusnelas ten pomysł w komentarzu, ale pomysł musi dojrzec. ? Ale… Może Ciebie Leno mogłabym zaprosić dla siebie do napisania wpisu?

    1. Mi konkursy odwidziały się po akcji Domestosa z łazienkami. Paczki za 50zł… Ech. Gdybym dostała roczny, no dobra półroczny zapas środków, bo je używam, to rozumiem. Tani sposób na zyskanie rozgłosu – „chłyt” marketingowy. Potem widziałam te paczki Domestosa na Insta, czy blogach, do których kompletnie nie pasowały…

      1. Gdzieś je chyba też widziałam… No cóż, tak właśnie często bywa. Ja już siebie cenię. W tym roku za free dla kogoś nie będę pracować 🙂

  7. Przede wszystkim blogowanie co ciężka praca i przez dłuższy czas brak efektów. A zanim się pojawią mogą minąć lata. Do tego czasu bardzo wielu blogerów rezygnuje z tego wyścigu.

    Bez pasji nie ma szans na sukces

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.